Dołącz do sympatyków akcji

NAJNOWSZE

16-sie-11 09:39
Akcje

Szukamy wszelkich śladów żydowskiej obecności w przedwojennej i wojennej Warszawie oraz całej Polsce!

zobacz...

09-sie-11 15:13
Inowłódz

Kiedyś byłam wkurzona.

Synagoga, kiedy się poznałyśmy, była biblioteką.

zobacz...

09-sie-11 12:31
Szczecinek

Została mi po niej lampa.

W dzieciństwie miałem dwie przyszywane ciotki.

zobacz...



Gosia Zet

Z kilku źródeł dotarła do mnie informacja o Pana akcji. O ile nienawidzę malowania graffitowych przesłań na murach - starych czy nowych, o tyle samą akcję werbalizacji tęsknoty za Żydami odebrałam z wielkim wzruszeniem. Czuję, że swoim pomysłem i przemyśleniami dotyczącymi tematu po prostu trafił Pan w sedno mojej tęsknoty, której źródła do dziś nie udało mi się zidentyfikować. Cieszę się też, że chce Pan odchwaścić aurę słowa 'Żyd' i pozbyć je tego pejoratywnego wydźwięku, który pobrzmiewał w ustach Gomułki. Rzeczywiście antysemici zawłaszczyli je. A to takie ciekawe słowo, tyle pięknych wspomnień za sobą kryje. Dziękuję za poruszenie tego tematu w ten niekonwencjonalny sposób. W zasadzie nie wiem, dlaczego, ale od zawsze, tzn. od kiedy dowiedziałam się, kim są Żydzi, kim BYLI polscy Żydzi - brakuje mi ich. Mam taką wyrwę w sercu, która sprawia, że czuję smutek na projekcji filmu takiego jak "Po-lin", że porusza mnie przedwojenne zdjęcie żydowskiego dziecka czy nawet obejścia żydowskiego, że czuję złość i jednocześnie zażenowanie, gdy dużo starsza ode mnie koleżanka z Danii opowiada ze łzami w oczach (po tylu latach...), jak ją stąd wypędzano w 1968 roku. Pustka, brak. Proszę spróbować wyjaśnić, dlaczego ludzie tacy jak my, ludzie, którzy nie znali przedwojennych Żydów, tylko o nich czytali lub słyszeli, tęsknimy za tą społecznością, tęsknimy za pojedynczymi osobami, których nigdy nie spotkaliśmy? Czemu jesteśmy zawiedzeni, gdy zobaczymy synagogę, przerobioną na basen lub magazyn, mimo, że dziś nie ma kto do niej uczęszczać? I dlaczego tak bardzo wstydzimy się zła, którego sami Żydom nie wyrządziliśmy? Dlaczego dręczy nas potworna nostalgia za nieodkrytymi przez nas czasami, które nigdy nie wrócą? Przecież ich nie przeżyliśmy. Czy mamy więc prawo myśleć o nich z nostalgią? Czemu czujemy się lekko winni polskiego antysemityzmu, choć nigdy nawet złego słowa nie pomyśleliśmy o Żydach? Skąd we mnie tyle bezsilnej złości, gdy taksówkarz w odpowiedzi na niewinne pytanie, kto dostał Oscara, prawi mi historie niesamowite z serii "bo Żydzi rządzą światem!"? I dlaczego nie potrafię wtedy zamilknąć, tylko psuję sobie i jemu humor, odpowiadając zdziwieniem na ten absurd? Polka ?z krwi i kości? (takich mam rodziców i nic na to nie poradzę ? po prostu są Polakami i tyle ;) A propos, to wyrażenie też proszę odchwaścić w następnej akcji ;)                                                      

Napisz komentarz

Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.