Warszawa

Romka Ginzburg

Romka Ginzburgowna, corka sasiada i dobrego znajomego mojego dziadka, w chwili wybuchu wojny byla dziewczynka. Mieszkali na warszawskiej Pradze. Z opowiadan mojego dziadka wynikalo, ze najpierw zabrano rodzicow, a Romke jeszcze przez jakis czas ukrywali rozni ludzie, w tym moi dziadkowie. Co dalej - nie wiadomo. Nie wiem ile miala lat, nie wiem czym sie zajmowal jej tata, czy miala rodzenstwo - przeciez ja, urodzona w 1957, nigdy jej nie poznalam. Jedynym lacznikiem miedzy mna, a ta nieznana mi dziewczynka byl moj dziadek. Czesto przygladal mi sie z uwaga i mowil: "Alez ty jestes podobna do Romki!" To dziwne uczucie, ale w tej chwili wydaje mi sie, ze jest gdzies tu blisko...


Autor: Malgorzata Jankowska Buttitta


Napisz komentarz

Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.


 
Anonymous
Comment
Re: Romka
Komentarz:2 , nie luty 21, 2010, 11:23:49
Prowadzenie kwerend genealogicznych i historycznych nie jest mi obce, ale w tym przypadku? Moja mama miala wtedy 3 lata, a dziadkowie nie zyja od wielu lat, a ja nawet nie znam wlasciwej pisowni nazwiska Romki. Wiele bym dala, by dotrzec do jej buzki... Szukac ducha? Moze wystarczy pamietac...
Na przyszlosc - prosze sie przedstawic, bo Pani/Pan chyba duchem nie jest? Pozdrawiam.
Anonymous
Comment
Re: Romka
Komentarz:1 , sob luty 20, 2010, 18:49:16
Chyba warto podpytać rodziców,bądź co bądź w czasie owych wydarzeń Pani matka bądż ojciec byli świadomi niebezpieczeństwa związanego z przechowywaniem żydowskiej dziewczynki i napewno stosownie poinstruowani przez swych rodziców a Pani dziadków.Muszą pamiętać więc naewno warto,a nuż coś sobie przypomną.Proszę poszukać Romki i sprowadzić Ją/Jej buźkę na ten portal.