Konstancin-Jeziorna
Gustaw Juliusz Wertheim

Gustaw Juliusz Wertheim - człowiek, któremu także należy się wspomnienie... bo choć od dwóch pokoleń po akcie konwersji należał do luteranów, za swoje żydowskie pochodzenie musiał zginąć w Oświęcimiu. Gustaw Juliusz Wertheim był młodszym synem Piotra Aleksandra Juliusza, bankiera, konsula honorowego Persji i kompozytora, oraz Aleksandry Klementyny z domu Leo. Był zleceniodawcą przepięknej willi "Julisin" w podwarszawskim Konstancinie. "Jako gospodarz Julisina, pięknej rezydencji otoczonej ogrodem, z basenem i rosarium, wielokrotnie urządał tu koncerty. Śpiewała tu między innymi jego siostra, podczas urlopów między koncertami w zachodniej Europie. On sam też miał zdolności muzyczne, grał na fortepianie. Choć miał absolutny słuch, nie poświęcił się ulubionej pasji,lecz prowadzeniu interesów. (...) Przedy wybuchem wojny gustaw Wertheim przekształcił podziemia willi w luksusowy schron, przyozdobiwszy go akcesoriami przeniesionymi z pokoju myśliwskiego urządzonego na piętrze. rzecz zdumiewająca, ale o istnieniu tego bukra wiedział elegancki Konstancin, a więc tutejsze sfery towarzyskie. Istniał też ponoć jakiś plan wykorzystania schronu dla potrzeb sąsiadów w przypadku zagrożenia nalotem bombowym. Mocno rozgałęziona rodzina Wertheimów zaliczana od prawie dwóch pokoleń do rodzin protestanckich była pochodzenia żydowskiego, a jej głowna linia dopiero w poprzednim pokoleniu dokonała konwersji, przeszedłszy na luteranizm. Dalsze linie do wybucu wojny pozostawały wierne judaizmowi, opierając się asymilacji z polskim społeczeństwem. Ten właśnie fakt zaciążył na losach rodziny i stał się przyczyną tragedii, która dotknęła podczas okupacji wszystkich noszących nazwisko Wertheim, bez względu na wyznawaną wówczas religię. Nie pomogły schrony w podwarszawskiej rezydencji. Mimo zamożności właściciele "Julisina" znaleźli się w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, gdzie zginęli. Willę w Konstancinie zajęła armia niemiecka. Wkrótce wprowadził się do niej gubernator dystryktu warszawskiego - Ludwig Fischer (...)" Tadeusz Władysław Świątek - "Konstancin. Śladami ludzi i zabytków" Niestety, pomimo że willa-świadek tragedii, w dobrym stanie przetrwała do XXI wieku, półtora roku temu została zburzona przez inwestora.
Pobierz załącznik
Napisz komentarz
Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.

Komentarz:6 , sob listopad 20, 2010, 21:57:32

Komentarz:5 , czw maj 20, 2010, 12:38:10

Komentarz:4 , czw luty 18, 2010, 19:54:25

Komentarz:3 , wto luty 16, 2010, 20:25:05

Komentarz:2 , pon luty 15, 2010, 11:11:44

Komentarz:1 , pon luty 15, 2010, 11:10:13
Komentarz:7 , śro listopad 20, 2013, 11:41:36