Lublin

Myślę, że to ważne. Chciałbym to wypowiedzieć. Jest istotna różnica pomiędzy "Musimy przyznać się do win podczas Holocaustu" vs. "Musimy przyjąć na siebie winę za Holocaust".
To nie my, Polacy, ponosimy winę za Holocaust. To nie był nasz pomysł, nie my przeprowadziliśmy tę operację, nie my zbudowaliśmy tę logistyczną maszynę, nie my tworzyliśmy getta, nie my wymyśliliśmy komory gazowe i nie my zaprojektowalismy cyklon B, nie my zwoziliśmy Żydów z całej Europy do obozów śmierci, nie my prowadziliśmy wysiedlenia i zabór mienia na przemysłową skalę. Myślę, że można też uczciwie powiedzieć, że nawet nie pomagaliśmy w prowadzeniu fabryki śmierci, jako w dużej mierze jej więźniowie.
Trzeba też jednak uczciwie powiedzieć, że to my w skwapliwie skorzystaliśmy na Holocauście. To my denuncjowaliśmy Żydów, mordowaliśmy ich w "chałupniczy", prymitywny sposób, okradaliśmy ich, gwałciliśmy ich kobiety, upokażaliśmy ich, paliliśmy ich w stodołach, zabijaliśmy ich haczkami, szantażowaliśmy ich, zabieraliśmy ich mienie i okazywaliśmy im bezduszność. Zazwyczaj tylko dlatego, że byliśmy bezkarni. To my stworzyliśmy przedwojenny język nienawiści i przenieśliśmy go do dzisiejszych czasów. To my mordowaliśmy powracających z obozów w powojennych pogromach i to my wygnaliśmy większość z nich za granicę w latach po wojnie. To my odmówiliśmy im powrotu po koszmarze jaki im się wydarzył. To nie były "polskie obozy śmierci". To były obozy niemieckie. Jednak to nie my byliśmy "sprawiedliwymi pośród narodów". Mamy z czego się spowiadać i powinniśmy to robić co dzień.
Być może powinniśmy mieć odwagę, by postawić naszym ofiarom pomnik.
Chcę o nich pamiętać.
Benek.
Komentarz:2 , śro czerwiec 27, 2012, 16:26:08