Warszawa

Anna Rotenberg

Dostaniesz w łeb meteorytem...

Anna Rotenberg była dyrektorką narodowej galerii sztuki Zachęta. Niegodna tej pozycji jako Żydówa, czego nie omieszkano jej wytknąć. Goshka Macuga zrobiła z tego wystawę. Do obejrzenia w Zachęcie od 2 grudnia 2011.

Udało mi się zrobić zdjęcia z moim własnym odbiciem w szybie. Czaję się tam z aparatem. Symbolicznie wrraża to typowo polską potrójną grę: to ja napisałem te paszkwile.... to ja jestem ich adresatem.... jestem ciekawskim obserwatorem agresji, współczującym bądź kibicującym, ale ciągle zaintersowanym...

 

W tych listach widać także walczącą we mnie nienawiść do samego siebie jak i paranoiczną dumę z tego, kim jestem.

 

Jeden z najsilniej tkwiących we mnie archetypów: pieniądze-gówno. Pożądam ich i jednocześnie brzydzę się nimi. Ten archetyp ujawnia się w powiedzonku: "sra pieniędzmi" - tu pojawia się jako "luksusowa obora". Żyd - jako bogacz/złodziej jest obiektem zazdrości i pogardy jako wieprz/gówno.

 

Wiele z tych listów pisanych jest tą samą ręką. To moja paranoiczna skłonność do powtórzeń. Zaciąłem się. Automatyzm agresji. Ciągłe skubanie palca, jątrzenie rany. Jedno uderzenie nie wystarczy. Należy powtarzać cios aż do skutku.

 

-------------------------

Zobacz:http://www.zacheta.art.pl/article/view/560/goshka-macuga-bez-tytulu

 


Autor: Rafał Betlejewski


Napisz komentarz

Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.


 
Karolina
Comment
Poznawać innych i "stawać sobą".
Komentarz:1 , sob grudzień 03, 2011, 10:30:52
Poznałam tylko dwóch "żywych" Żydów w życiu. Panią, która sprzedawała kosmetyki z solą z Morza Martwego w Anglii. Przepiękna kobieta, z gruntowną wiedzą na temat produktów i ich dobroczynnego wpływu na skórę i cyrkulację krwi. Miała ogromną determinację i siłę przekonywania. Angielski z jak gdyby włoskim akcentem. Tyle. Na szczęście jest sztuka, nauka, Wiara i takie skromne spotkania, gdzie możemy odkryć, przeżyć (jak w hermeneutycznym, pierwotnym "dasein"), dotknąć paradygmatu i paradoksów tego wybranego narodu. Bo gdybyśmy mówili o poznaniu przez te wymienione "media" - można chwalić się znajomością większą. Np. Gustav MAhler - spotkany także na Wyspach, w KRrólewskiej Albert Hall a przekazany nam przez dzieło V Symfonii przez Pittsburgh Orchestra..Niezapomniane, głębokie, ożywiające wydarzenie. Z drugim - żyjącym Żydem spotyka się każdy katolik (przynajmniej powinien) - w niedziele. PRosta prawda, z tych "renomowanych".