Nowy Sącz
Jakub Mueller

Z piątku na sobotę zmarł w Szwecji Jakub Muller wybitny Sądeczanin. Trzeba o takich ludziach pamiętać.
Szkoda, że ze względu m.in. na warunki atmosferyczne i inne przeszkody nie mógł być pochowany na sądeckim kirkucie. Okazuje się, że został pochowany w Netanii - nota bene partnerskim mieście Nowego Sącza (nie wiem czy miało to jakiś związek, czy ewentualnie znaczenie religijne bądź rodzinne). Z tego co przeczytałem na oficjalnej stronie Sącza , to brytyjscy chasydzi porozumieli się w tej sprawie z rodziną. Rodzina zapowiada pamiątkową tablicę. Ja uważam, że powinny to zrobić władze miasta.
---- Przy okazji od 20 lat jeżdżę na Wschód z pomocą dla Polaków pozostałych na kresach . Często docieram do zrujnowanych synagog , kirkutów np. w Drohobyczu , a raz nawet niedaleko Sambora okoliczni mieszkańcy zawieźli mnie na miejsce rozstrzelania tamtejszych Żydów. ---
------------
Gazeta Krakowska:
Zmarł w wieku 86 lat. Jeszcze przed tygodniem snuł w rozmowie telefonicznej za mną plany na przyszły rok. Jakub Mueller był pobożnym Żydem - chasydem. Urodził się w biednej rodzinie mieszkającej w oficynie budynku przy ul. Romanowskiego. Dla rodziny Muellerów mieszkanie tam było zaszczytem, gdyż na pierwszym piętrze budynku była mała bożniczka.
http://www.gazetakrakowska.pl/nsacz/347408,zmarl-straznik-pamieci-o-sadeckich-zydach,id,t.html
Sadeczanin:
Jakub mieszkał na przemian w rodzinnym mieście i w Malmö w Szwecji, był postacią powszechnie znaną i szanowaną, wielce zasłużoną do utrwalania pamięci o żydowskiej społeczności miasta.
Widzieliśmy go jeszcze latem br., drobnej postury, zawsze elegancko ubranego, z nieodłącznym kapeluszem i ciemnymi okularami, oprowadzającego po Sączu wycieczki z Ameryki, Izraela i Europy zachodniej, spieszącego na spotkania edukacyjne z młodzieżą, lub też interweniującego w gabinecie prezydenta o częstsze wykoszenie trawy na cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej. Dotarł nawet do naczelnika więzienia z prośbą o „wypożyczenie” więźniów do porządkowania cmentarza.
Jakub Muller urodził się w 1920 r. przy ul. Romanowskiego, chodził do szkoły nr 1 im. Adama Mickiewicza, a później pracował jako krawiec.
Wspominał:
„Ojciec, Mendel, był bardzo religijny. Matka prowadziła stragan z galanterią. Tamten Sącz, przedwojenny, „nasza” dzielnica pod zamkiem, łaźnia, mieszkanie rabina, synagoga jest już snem z młodości, brutalnie przerwanym przez wojnę i holocaust. Siostry, piękne dziewuszki, zostały rozstrzelane przez Niemców i pochowane na sądeckim cmentarzu. Brat Salomon zginął w 1942 r. Eliasz przepadł bez wieści w Rosji. Szukałem go latami przez Czerwony Krzyż, bezskutecznie.”
http://sadeczanin.info/aktualnosci-najnowsze/art/10802
------------------
Cytaty z gazet dodane przez redakcję tęsknię.com
Napisz komentarz
Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.

Komentarz:9 , wto styczeń 18, 2011, 00:32:46

Komentarz:8 , śro grudzień 29, 2010, 14:16:10

Komentarz:7 , śro grudzień 29, 2010, 13:06:12

Komentarz:6 , pon grudzień 27, 2010, 13:43:50

Komentarz:5 , pon grudzień 27, 2010, 10:13:22

Komentarz:4 , nie grudzień 26, 2010, 12:00:18

Komentarz:3 , sob grudzień 25, 2010, 16:46:11

Komentarz:2 , pią grudzień 24, 2010, 14:49:01

Komentarz:1 , pią grudzień 24, 2010, 11:55:08
Komentarz:10 , wto sierpień 30, 2011, 11:17:05