Gdańsk
Emma Sobolewska
W ub.r. 20 listopada minęła druga rocznica śmierci Emmy Sobolewskiej. Była dla mnie osobą obcą, ale zwracałem sie do Niej - Babciu. Babcia Emma była drobniutką Osóbką, nie wychodzącą poza próg domu. Mimo tego zawsze interesowała sie tym, co na zewnątrz. Znała więcej polityków niż ja :). Doskonale orientowała się w życiu kraju. Bardzo lubiła rozmawiać ze mną o świętach żydowskich, o których niestety, miała bardzo mgliste wspomnienia. Wojna uczyniła luki w Jej pamięci, które w miarę możliwości, starałem się pomóc wypełnić. Często urządzaliśmy "wycieczki" w wyobraźni do Jej ukochanego Wilna i Babcia wówczas zaglądała do synagogi na ulicy Zawalnej, do swego gimnazjum, liceum. Wspominała swoich rodziców. Nie pamiętała wielu szczegółów, ale na pewno musiała widzieć tamte obrazy, bo kiedy wspominała swoje miasto, to błogi usmiech pojawiał sie na Jej twarzy.
Takim samym błogim uśmiechem obdarowała mnie Ostatniego Dnia, kiedy Ją karmiłem.
Taką Ją będę pamiętał.
Babcia Emma nie miała tutaj rodziny, Jej prochy spoczęły w Izraelu, ale i tu ma swoje dwa miejsca. Jedno w moim sercu, drugie na Ścianie Pamięci na gdyńskim cmentarzu.
Komentarz:4 , czw styczeń 28, 2010, 09:51:11