Radosław Mencfel
Witam z zainteresowaniem słuchałem dzisiaj Pana wypowiedzi w radiowej trójce mam tylko kilka uwag, które oczywiście może Pan zlekceważyć i przypiąć mi łatkę "faszysty".
Powiedział Pan że Jedwabne ukształtowało Pana świadomość. Ciekawe czy do świadomości młodych Izraelczyków i społeczności żydowskiej na świecie dochodzi działalność Palmach'u, Irgun'u i Grupy Sterna, np. 48 zabitych kobiet i dzieci we wsi Sasa (II 1948 r. 48 batalion Palmach), Deri Yassin IV 1948 - 254 ofiary ( Irgun), rok 1956, Khan Yunis 275 ofiar. Ale to tak na marginesie bo nie nasz kraj nie nasi ludzie choć w Irgun było sporo dezerterów z II korpusu, których zresztą gen. Anders ścigać nie zamierzał za co uczciwie odpłacali się np. sugestiami żeby polskie flagi na pojazdach były większe "bo wie Pan porucznik ja cały dzień w gaiku pomarańczowym siedzę i dwa kabelki stykam, nie chce was stuknać".
Według mnie tragedia Jedwabnego, bestialskiej zbrodni która Polacy popełnili na Żydach, za co niepodległa Polska pewnie by ich powiesiła i słusznie, zaczęła się we wrześniu 1939 roku. Niestety wielu Polaków żydowskiego pochodzenia zdradziło, opowiedziało się po stronie sowietów, strzelało do Polskich żołnierzy (np. w Grodnie) próbowało ich rozbrajać, stawiało bramy triumfalne dla Armii Czerwonej potem pomagało sporządzać listy ludzi do wywózki współpracowało z NKWD i w tedy i po wojnie. W aparacie komunistycznego terroru we wszystkich krajach zajętych przez Stalina było nieproporcjonalnie dużo żydów pisze o tym Davies, pisze w "Powojniu" Tony Judt żydowski historyk z lewicującego Berkley zresztą było to później przyczyną kolejnej obsesji dyktatora i drugą po "titoistowskiej" powojenną czystka w "aparacie".
Niestety jak zwykle za zbrodnie zapłacono jeszcze gorszą zbrodnią i cierpieli niewinni ludzie. Dla mnie najzdrowsze podejście do tych trudnych relacji polsko-żydowskich miał "Uskok" Broński dowódca WiN z Lubelszczyzny bał się w swoich pamiętnikach że co będzie jeśli wspomnienie jednego zdrajcy zasłoni Polakom obraz tysięcy uczciwych żydów, z którymi żyli wspólnie, a jeśli mieli jakieś konflikty to gospodarcze - nie jest to cytat tylko jego parafraza oryginał można we wspomnieniach Brońskiego znaleźć.
Trzeba głośno mówić prawdę ale całą i starać się jej nie wyjmować z kontekstu. Bo niestety w sposobie przedstawiania tych bolesnych faktów przez GW, Grossa i jego adwersarzy, którzy ciągle mają wątpliwości czy to Polacy zrobili ja widzę drogę donikąd. Zresztą krytycznie do publikacji i Gazety i Grossa odniosła się Agnieszka Arnold (w jednym z wywiadów do Tygodnika Powszechnego) twierdzi Ona że i Gazeta i Gross uniemożliwili uczciwą dyskusję na temat tych wydarzeń. A przecież tak na prawdę to właśnie Pani Arnold pierwsza o Jedwabnem zaczęła mówić w swoim filmie, ponoć artykuł z Gazety to w większości tylko jego ścieżką dźwiękową.
Jeśli nie opiszemy i zdrady wrześniowej i współpracy z NKWD i zbrodni Polaków na żydach, jeśli Pani prokurator Wolińskiej udało się uniknąć ekstradycji i padały przy tym argumenty że nie może tutaj liczyć na uczciwy proces bp "w Polsce jest antysemityzm", to ciągle będziemy się tylko w świecie stereotypów obracać "polski-antysemityzm" i "żydokomuna".
Tylko kilka minut piechotą od miejsca gdzie ta stodoła spłonie jest las koło jednostki wojskowej w Tomaszowie tam w latach 40 i 50 przywożono trupy żołnierzy Polskiego podziemia, rozstrzeliwanych w UB lub rozstrzeliwanych na miejscu, miejscowi pamiętają jak wielki spychacz równający leśną drogę w latach 60 odsłonił nagle masę ludzkich kości, zebrali je i pochowali we wspólnej zbiorowej mogile. Leża tam ofiary Radkiewicza, Wolińskiej, Światły, Moczara - Polscy żołnierze, bezimienni pod gnijącym krzyżem i nie mogą się do świadomości Polaków przebić. Wymazani z pamięci na zawsze jak tysiące innych choćby właśnie we wrześniu 39 skrytobójczo mordowanych, jak "Obława Augustowska" cóż to tylko Polacy patrioci, nudni i nie trendy jeśli postawi im ktoś pomnik to artystycznie co najwyżej ktoś go będzie farbą zalewał jak "Zaporczyków" pod Lubelskim Zamkiem. Przy okazji stawiania tego ostatniego pomnika (są tam ksywki i nazwiska przyjaciół dziadka mojej żony ale to zupełnie inna historia) lokalna Gazeta mocno protestowała (bo przymocowany do fragmentu starej żydowskiej kamienicy) i naprawdę trudno w tych protestach znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie, logikę, sens w kontekście porozumienia Polsko-Żydowskiego.
Mnie na myśl przychodzi tylko jedno chęć wywołania konfliktu i pokazania jacy to ci Polacy niedobrzy antysemici, tzn wszyscy ci którzy ośmielają się myśleć inaczej niż środowisko Gazety.
Życzę powodzenia w akcji dalszych przedsięwzięciach i szukaniu prawdy.
Radosław Mencfel
Napisz komentarz
Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.

Komentarz:6 , śro styczeń 05, 2011, 21:55:15

Komentarz:5 , śro styczeń 05, 2011, 17:17:50

Komentarz:4 , wto lipiec 27, 2010, 10:24:48

Komentarz:3 , pon lipiec 26, 2010, 17:41:31

Komentarz:2 , pon lipiec 26, 2010, 09:00:46

Komentarz:1 , pon lipiec 26, 2010, 01:51:17
Komentarz:7 , czw styczeń 06, 2011, 23:40:41