Mirosław Marek
Osobiście czuję się lepiej, kiedy moje tęsknoty za nigdy niezapoznanymi Żydami, znajdują skromne ujście w takich i podobnych /łódzka akcja zamalowywania antysemickich napisów itp./ przedsięwzięciach. Moja tęsknota jest silna, choć mało personalna, bardzo natomiast kulturowa, ideowa. Nie znam nikogo, kto głośno przyznawałby się do swego żydowskiego pochodzenia jakoś tak jednoznacznie, z podniesioną głową, będąc dumnym ze swych korzeni. Ale jestem od zawsze czytaczem, literaturożercą. I moje książkowe podróże, w znacznej części, prowadzone są wespół ze znakomitymi autorami pochodzenia żydowskiego: Schulzem, Tuwimem, Leśmianem, Sandaurem i wieloma innymi polskimi i niepolskimi Żydami. Wiem, że moja codzienność została ograbiona z jakiejś egzotyki, jakby wydłubano mi jedno oko, przez co tracę kolejny wymiar rzeczywistości, a mój zoom kulturowy jest spłycony i uboższy mocno. Brakuje mi ładnych dziewcząt żydowskich, czarnowłosych i ciemnookich, o których pisał jeden ze szwedzkich gości w Polsce w XIX w. - "... Polska to kraj pięknych mężczyzn - Polaków i pięknych kobiet - Żydówek...". Chciałbym móc wejść do synagogi i pomodlić się do jednego Boga, ale na modłę semicką. Brakuję mi wyczytanej atmosfery uliczek kupieckich tętniących skromnym życiem skromnych ludzi zamkniętych w swych skorupkach semickiej kultury, języka, pejsów, nakryć głowy - troszkę innej planety, ale o przekraczalnych granicach, dostępnych tu i teraz. I znajduję wtedy w sobie niechęć, ba, nienawiść do Niemców i łapię się, że mam trudność w amputacji tej emocji, że ich historyczne zło czyni mnie samego złym - bo przecież nienawiśc jest uczuciem pożerającym też nienawidzącego. I w końcu, kiedy tak o naszych nieŻydach myślę, to sam chciałbym być dziś Żydem, wbrew antysemityzmowi szeroko rozlanemu i brudnemu jak ściek. A wokoło tyle tego, że boli - wśród moich najbliższych /mama, wujowie, niektórzy znajomi, koledzy z pracy itd./, na murach, stadnionach, w Kościele.
-----------------
<<< I feel much better when my feelings towards the missing Jews find their expression in projects like this one (and like the project of erasing the antisemitic inscriptions on walls). My longing is strong but not personal, rather cultural. I am not familiar with anyone who would openly declare his or her belonging to the Jewish Nation. But I am a compulsive reader, I eat books. And my travels through literature are guided by many Jewish authors like Schulz, Tuwim, Leśmian, Sandaur and many more. I know that my world has been deserted, like if I had lost one eye, and one dimension, and my cultural focus is distorted. I miss the pretty Jewish girls, black eyed and dark haired, who were described by one of the visitors from Sweden in the XIX century: Poland is a country of beautiful men - the Poles, and beautiful women - the Jews. >>> the rest will follow >>>
Komentarz:3 , wto marzec 02, 2010, 01:56:25