Sławomir Sass
Witam Panie Rafale, wczoraj wieczorem słuchałem audycji z Pana udziałem w TOK FM. Gdy pierwszy raz widziałem Pana instalację "tęsknię..." byłem przeciwny i przestraszony. Co wtedy czułem pamiętając o moich żydowskich korzeniach? Czułem chęć powrotu autora napisów do sytuacji przedwojennej Polski (po śmierci Piłsudskiego) o jakiej opowiadał mi dziadek. O nienawiści, o żydowskich ławkach w szkołach wyższych, o bójkach, złamanych nosach i nie tylko. Tak początkowo odbierałem hasło Pana akcji. Tak być może odbierają tę akcję inni. Z opowieści dziadka wynika jedno. Żyliśmy obok. Nawet zasymilowani byliśmy inni. Inne święta, inny rytm życia, nie rozumiany przez większość mieszkańców. Tak zapamiętał mój dziadek sytuację z przed wojny. Ja z kolei z dzieciństwa pamiętam, że najważniejszy był piątek. Pamiętam jak babcia uwijała się, by wszystko było gotowe przed zachodem słońca. Jako czterolatek tego nie rozumiałem. Później zacząłem rozumieć. Pamiętam strach moich rodziców, gdy nie pozwalali mi zapisać się do "zuchów" i "harcerstwa". Ten strach moich rodziców to także moje imię. Polskie imię a nie żydowskie.
Teraz z innej beczki... W 2006 roku, gdy u władzy szalał PiS napisałem wiersz "Populizm" idealnie pasujący do jednego z Pana zdjęć umieszczonych na Facebooku, choć pisząc go miałem na myśli pewną telewizję z Torunia. Poniżej wiersz i pozdrawiam Sławomir Sass.
Populizm
Przed ołtarzem
Włączonym do sieci
Klęczy tłum
W niego wierzący,
W demagogię,
W populizm.
Gdy ikona zaświeciła,
Ukazał się tłumowi rządzący:
Prezydent, Premier, Biskup, Minister, Czy inny Przewodniczący.
A Myślący Widzieli jedynie gest:
"Spieprzaj dziadu..." "Yes! yes! yes!!!"