Łódź
Iudaeus Anonimus

"Przedwczoraj widziałem na ulicy mego miasta chasyda. Starszego wiekiem, w bermycy, w czarnym zimowym paltocie. Raźno sobie szedł. I ucieszyłem się. Przypomniałem sobie słowa poety Herberta, że Polska bez Żydów na ulicach nie jest dla niego Polską. Poczułem dopiero teraz, ze wróciła do mnie moja (post)jagiellońska Ojczyzna. Jestem za patriotyzmem krajobrazu. Krajobraz mojego Kraju bez chałaciarzy na ulicach jest... dziurawy. Jak palto biednego żydowskiego krawca przed wojną. Jak serce przeszyte kulami. Jak wymagające remontu zęby bojówkarza PPS pod zaborem". (Notka ze stycznia) ...tęsknię za pachciarzami i handełesami, za ich nerwową gestykulacją i rosochatymi brodami, oczami skrzącymi się jak węgielki... ...za Golemem kroczącym po zapadłych uliczkach... ...tarłowskim Żydami z opowieści mojej Babci... ...za Brunem Schulzem... ...za Brunem Schulzem... ...za Brunem Schulzem... ...za Józefem Rothem, który w Łodzi był przejazdem... ...nade wszystko za Żydami łódzkim... ...(bardzo) za Zewem Morejno - ostatnim polskim chasydem, który długo mieszkał w Łodzi... ...za wszystkimi Żydami polskimi, których odebrała mi Pani Historia, wyrywając kawał serca.
Komentarz:3 , pon wrzesień 02, 2013, 17:02:53