Radom
RUCHLA GRINBERG
Moja mama Leja GRINBERG, jedyna przeżyła wojnę na Uralu, cała jej 6 osobowa rodzina została zamordowana, z przekazów sąsiadów wiedziała, że rodzice mieszkający w Radomiu na ul. Lubońskiego w części miasta nazywanej Glinice, nie wiem czy przed wojną ta ulica też tak się nazywała, nie chcieli otworzyć niemcom drzwi i zostali zastrzeleni w domu, rodzeństwo, trzech braci i siostra zostali też zamordowani ale nie wiadomo dokładnie gdzie. Mimo długich poszukiwań przez Czerwony Krzyż nikt się nie odnalazł.
Ja dowiedziałam się, że moja mama jest Zydówką, gdy miałam 25 lat i nigdy się do tego nikomu nie przyznawałam, widocznie ten strach odziedziczyłam po mamie. Moja babcia to Ruchla Grinberg z domu Glejman, reszty imion nie pamiętam.
Ja miałam w szkole do ktorej chodziłam na Nowowiejskiej bardzo dużo kolegów i koleżanek pochodzenia żydowskego, ale potem prwie wszyscy po 1968 roku wyjechali z Polski, rozjechali się po całym świecie. Jeden z nich mieszka w USA i od kilku lat bezskutecznie stara się o polski paszport ma na imię Piotr. Jeden z chłopaków Włodek popełnił po studiach samobójstwo bo nie chcieł wyjeżdzać z Polski.
Jedym słowem nie lekko być w Polsce Zydem, można tylko za nimi tęsknić.
Komentarz:3 , wto grudzień 11, 2012, 03:08:54