Sokołów Podlaski/Przywózki
Nie wahali się pomagać.
Nie jest to może jakieś wyjątkowe wspomnienie, ale pokazuje, jak ludność polska pomagała innym. Choć za pomoc groziła kara śmierci, to jednak nikt się nie wahał aby takiej pomocy udzielać.
Wspomnienie sięga lat funkcjonowania Obozu Zagłady w Treblince. Przez Sokołów Podlaski przechodziła linia kolejowa, która przyjeżdżały transporty Żydów do Treblinki. Dojeżdżając do Sokołowa Podlaskiego pociąg zwalniał, a czasami nawet całkowicie się zatrzymywał. Oczom przewożonym więźniom ukazywały się światła. To była cukrownia. Nie wszyscy jednak to wiedzieli. Wielu myślało, że dojeżdża do kresu swej podróży. Wtedy próbowano skakać z wagonów. Zostawiając swój bagaż, swój dobytek, ratowali swoje życie. Niektórym się udawało uciec, dla tych których skok był nieudany. Byli ranni, czy przykładowo złamali nogę. Szedł patrol, który ich dobijał.
Taka tragedia przydarzyła się pewnej rodzinie. Skoczyli rodzice i dwójka dzieci. Nie wiadomo, co się tak naprawdę stało z matką. Ojciec z dziećmi doszedł do pobliskiej miejscowości. Były to Przywózki. Trafił do domu moich dziadków. Było zimno. Poprosił o jedzenie i ubranie. Nie chciał zostawać. Chciał iść dalej. Choć była bieda otrzymał ubranie i jedzenie. Przytulił swoje dzieci i powiedział, że już nie mają mamy. Dziękując za pomoc poszli dalej. Nigdy więcej już nie kontaktowali się z rodziną która im pomogła. Ich los nie jest mi znany.
Napisz komentarz
Pola oznaczone * muszą zostać wypełnione.

Komentarz:4 , wto grudzień 28, 2010, 10:40:01

Komentarz:3 , wto grudzień 28, 2010, 08:32:32

Komentarz:2 , pon grudzień 27, 2010, 15:10:34

Komentarz:1 , pon grudzień 27, 2010, 15:05:45
Komentarz:5 , wto grudzień 28, 2010, 16:18:36